BOŻENA HENCZYCA WÓJTEM GMINY PERZÓW

Bożena Henczyca została wójtem Perzowa w powiecie kępińskim. W II turze przedterminowych wyborów pokonała Danutę Froń, która otrzymała o 230 głosów mniej.

O fotel włodarza gminy ubiegało się siedmioro kandydatów. W pierwszej turze nie udało się żadnemu z nich uzyskać wymaganej większości głosów. W niedzielę frekwencja wyborcza wyniosła nieco ponad 45%. Na ponad 3 tysiące osób uprawnionych do głosowania, do urn wyborczych poszło 1362 mieszkańców gminy.

Przedterminowe wybory przeprowadzono po śmierci dotychczasowej wójt Barbary Kucharskiej, która zmarła w czerwcu po długiej i ciężkiej chorobie. Nowa wójt ma 33 lata i wyższe wykształcenie. Dotychczas pełniła obowiązki gospodarza gminy Perzów.

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Bożena Henczyca - 796 głosów
Danuta Froń - 563 głosy

Nowo wybranej Pani Wójt, serdecznie gratuluję ! Mam nadzieję że decyzja wyborców ,,złagodzi obyczaje" w naszej gminie oraz ostudzi niektóre ,,gorące głowy".
Naprawdę, szczerze mi żal Pani Danusi - zupełnie niepotrzebnie dała się ,,wplątać" w tę wyborczą awanturę. Mam też nadzieję, że Państwo Kucharscy uszanują wolę wyborców i w końcu ustaną wszelkie waśnie. Teraz czas brać się ostro do pracy - sporo jest do zrobienia i myślę że na bezsensowne utarczki szkoda marnować czas i zdrowie.
Pozdrawiam wszystkich piszących na tym forum.

Mamy więc "nowego" Wójta pozostaje życzyć Pani Henczycy powodzenia.
Teraz przed Panią Wójt okres wytęzonej pracy. Mam nadzieję że owocnej. Mam także nadzieję na to, iż lepiej wyglądać będzie wspólpraca z Radą Gminy.
Usłyszałem niedawno opinię, iż Rada jest od rządzenia a Wójt od wykonawstwa. Nie mogę się z tym zdodzić. Uważam, iż rządzenie polega (także, a może głównie)na wydawaniu decyzji (najlepiej trafnych), a te wydaje Wójt a nie rada. Wójt przygotowuje projekt budżetu itd. Mała dygresja - to był główny mankament śp. Pani Barbary tzn. nie potrafiła sama podejmować decyzji (czytaj skutecznie samodzielnie rządzić) w rezultacie decyzje te podejmował kto inny (czytaj Pan Mega i może jeszcze ktoś), tego samego obawiałem się po Pani Dance. Wracając jednak do tematu moim zdaniem radni (przynajmniej niektórzy), muszą zrozumieć że gminą rządzi Wójt. Wójt wyposazony w silny madatat w postaci bezpośrednich wyborów. Radni akceptują bądź nie projekty aktów prawnych w ramach których porusza się Wójt i Urząd. Mam nadzieję, iż np. Pan przewodziczący nie zamierza dalej wchodzić w kompetencje Wójta jak to miało się wrażenie czynił do tej pory, (może czynił tak dlatego iż zauważał ów brak decyzyjności). Podstawą moim zdaniem dobrej wspólpracy jest właśnie to aby Przewodniczący nie konkurował z Wójtem o sprawowanie władzy lecz by podjęli owocną współpracę w celu jakim jest podnoszenie poziomu zycia mieszkańców. Czego Państwu i sobie życzę.

Panie Wiktorze, nie chcę się zbytnio wymądrzać, ale pozwolę sobie jednak zwrócić Pana uwagę na drobny szczegół: Otóż mówi Pan o koniecznej współpracy Przewodniczącego i Wójta – ja rozumiem że tak byłoby IDEALNIE !!! Do tego celu podążajmy! Jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę iż ten sam problem może a czasem nawet powinien być widziany w różny sposób, przez osoby o których mówimy… Jasne że dla higieny psychicznej Wójta, Przewodniczącego, Radnych i całego społeczeństwa Gminy, byłoby wspaniale aby można było WSZYSTKIE sprawy załatwiać bezkonfliktowo - to jednak utopia, której mam nadzieję nie muszę Panu udowadniać… Bardzo proszę zerknąć na treść artykułów 18a ust 1,2 i 3 oraz art. 26 ust 1 ustawy z dnia 08.03.1990r o samorządzie gminnym (tekst jednolity DzU 2001r nr 142 poz 1591). Jasnym też jest że pomiędzy tymi osobami istnieje rodzaj podległości z tytułu np. spraw pracowniczych. Ponadto Wójt podlega kontroli przez chociażby komisję rewizyjną Rady Gminy. Poparcie społeczeństwa w wyborach absolutnie nie upoważnia Go więc do ,,nicnieróbstwa" bądź ,,robieniacomisięchce" (przepraszam za te ,,dziwosłowy" - sam nie wiem skąd one mi się biorą...).
Dotychczas nie zauważyłem konfliktu o którym Pan mówi – a mianowicie wchodzenie przez Przewodniczącego Rady, w kompetencje Wójta. Nie tak to dotychczasowe działanie pana Przewodniczącego odczytuję. Moim zdaniem możemy jedynie mówić o jego uporze i konsekwencji (w raczej pozytywnym znaczeniu tych słów – ponieważ mam nadzieję że żaden mieszkaniec naszej gminy nie chciałby aby Przewodniczącym była osoba o cechach charakteru w skrócie określanych jako ,,tomiwisizm” objawiający się każdorazowym klaskaniem w łapki na każdą propozycję Wójta…). W tym jego drążeniu tematyki i problemów, widać zaangażowanie i chęć szczerego działania dla dobra Gminy Perzów jako całości.
Nie chcę być oskarżony o chęć stawiania pomników Przewodniczącemu – moim jednak, skromnym zdaniem jest to właściwa osoba na właściwym miejscu. Pozdrawiam.

Szanowny Panie Radny. Konflikty a raczej różnice w zapatrywaniach na pewne sprawy czy problemy jest czymś normalnym i nawet wskazanym. Pod warunkiem, iż są to autentyczne merytoryczne różnice tyczące faktycznych problemów a nie problemów wydumanych stworzonych sztucznie, spraw urastających do rangi problemu.
Pisze Pan o pewnej podległości Wójta w stosunku do Przewodniczącego Rady. Tak to prawda, Wójt i jego decyzje powinny podlegać zdrowej kontroli organów do tego upoważnionych. Przyzna Pan jednak, iż trudno było dostrzec choćby znamiona tej kontroli w okresach kadencji Pana Ryszarda, zmieniło się to radykalnie w okresie funkcjonowania Pani Kucharskiej. Dlaczego? To jest mój zarzut pod adresem Rady zwłaszcza Pana Zdzisława. Bezkrytyczne, wręcz bałwochwalcze podejście do Wójta Grygla oraz zupełnie odwrotne w stosunku do Wójt Kucharskiej. Nie oceniam pracy ani jednej ani drugiej osoby.
Różne podejście Pana Zdzisława jest faktem który proszę aby Pan zechciał dostrzec.
Napisał Pan o tym że Pan Zdzisław jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Nie poczuwam się do tego abym mógł to całościowo oceniać. Dostrzegam jednak pewne mankamenty w jego podejściu do sposobu funkcjonowania przewodniczącego rady. Skupianie się na wynajdywaniu problemów a nie na ich rozwiązywaniu. Brak szerszego spojrzenia na gminę (jej rozwój)- brak dyskusji na temat wizji rozwoju gminy na łonie rady. Przynajmniej na tyle konstruktywnej aby coś konkretnego z niej wynikło.
Brak osobistego zaangażowania w jakąkolwiek inicjatywę integrującą społeczność gminy – nie wystarczy przyjść i być. Przewodniczący powinien być liderem lokalnej społeczności, sam podejmować szereg inicjatyw społecznych. Pan Zdzisław jest zapracowanym człowiekiem i może po prostu nie ma czasu. Rozumiem jednak że bardzo chce działać dla dobra gminy i uważa że potrafi. Reasumując moim zdaniem najogólniej i najdelikatniej rzecz ujmując nie jest tak do końca właściwą osoba na właściwym miejscu, choć mam dla niego dużo sympatii i życzę (szczerze), jak najlepiej nadzieję że się mylę. Pozdrawiam.

wiktor napisał:

Szanowny Panie Radny. Konflikty a raczej różnice w zapatrywaniach na pewne sprawy czy problemy jest czymś normalnym i nawet wskazanym. Pod warunkiem, iż są to autentyczne merytoryczne różnice tyczące faktycznych problemów a nie problemów wydumanych stworzonych sztucznie, spraw urastających do rangi problemu.
Pisze Pan o pewnej podległości Wójta w stosunku do Przewodniczącego Rady. Tak to prawda, Wójt i jego decyzje powinny podlegać zdrowej kontroli organów do tego upoważnionych. Przyzna Pan jednak, iż trudno było dostrzec choćby znamiona tej kontroli w okresach kadencji Pana Ryszarda, zmieniło się to radykalnie w okresie funkcjonowania Pani Kucharskiej. Dlaczego? To jest mój zarzut pod adresem Rady zwłaszcza Pana Zdzisława. Bezkrytyczne, wręcz bałwochwalcze podejście do Wójta Grygla oraz zupełnie odwrotne w stosunku do Wójt Kucharskiej. Nie oceniam pracy ani jednej ani drugiej osoby.
Różne podejście Pana Zdzisława jest faktem który proszę aby Pan zechciał dostrzec.
Napisał Pan o tym że Pan Zdzisław jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Nie poczuwam się do tego abym mógł to całościowo oceniać. Dostrzegam jednak pewne mankamenty w jego podejściu do sposobu funkcjonowania przewodniczącego rady. Skupianie się na wynajdywaniu problemów a nie na ich rozwiązywaniu. Brak szerszego spojrzenia na gminę (jej rozwój)- brak dyskusji na temat wizji rozwoju gminy na łonie rady. Przynajmniej na tyle konstruktywnej aby coś konkretnego z niej wynikło.
Brak osobistego zaangażowania w jakąkolwiek inicjatywę integrującą społeczność gminy – nie wystarczy przyjść i być. Przewodniczący powinien być liderem lokalnej społeczności, sam podejmować szereg inicjatyw społecznych. Pan Zdzisław jest zapracowanym człowiekiem i może po prostu nie ma czasu. Rozumiem jednak że bardzo chce działać dla dobra gminy i uważa że potrafi. Reasumując moim zdaniem najogólniej i najdelikatniej rzecz ujmując nie jest tak do końca właściwą osoba na właściwym miejscu, choć mam dla niego dużo sympatii i życzę (szczerze), jak najlepiej. Pozdrawiam.